15 września 2016

Birmingham FoQ 2016 - 3: Tradycja / Tradition

Trzecia część jest poświęcona patchworkom i quiltom - to rozróżnienie było w tegorocznym rozdziale nagród bardzo istotne. Bo przecież, popularnie mówiąc, każdy obiekt wykonany jedną z tych technik, ale też techniką mieszaną, w krajach anglojęzycznych jest nazywany quiltem, a w Europie patchworkiem.

The third part is dedicated to patchwork and quilt - this distinction was very important in this year's distribution of prizes. Because, in general, each object made with one of these techniques - but also with mixed! - is called quilt in English-speaking countries and patchwork in Europe.

W tym roku jurorzy głównie nagradzali pikowanie i to w większości maszynowe - wykonane na maszynach tzw. long-arm, ale nie tylko (patrz praca "52º 32′ N 04º03’W" Laury Kemshall i relacja z jej wykonania tu: https://www.designmatterstv.com/winning-quilters-guild-challenge-52-degrees). Czy słusznie? Prace nagrodzone i wyróżnione we wszystkich kategoriach były oczywiście świetne technicznie, ale moim zdaniem te "najlepsze" wybrano czasami bardzo jednostronnie. Chcę przez to powiedzieć, że dla mnie dziś liczy się coś więcej, niż ogrom włożonej pracy czy perfekcja wykonania - przy takiej ogólnoświatowej konkurencji! Niektórym nagrodzonym pracom brakowało tego "specjalnego" czegoś, budzącego zachwyt. Ale też w pewnych kategoriach był mały wybór - najczęściej z powodów technicznych. W sumie więc jurorzy mieli jak zwykle niełatwe zadanie...

This year the judges mainly rewarded quilting, mostly machine-made - with long-arm sewing machines, but not only (see work "52 ° 32 'n 04 ° 03'W" by Laura Kemshall and her report on making here: https://www.designmatterstv.com/winning-quilters-guild-challenge-52-degrees). Justifiably or not? Works awarded and highly commended in all categories were of course great technically, but in my opinion, the "bests" sometimes were chosen one-sided. I want to say, that for me, today, counts something more than perfection or the immensity of work - by such a worldwide competition! Some of the award-winning works missed this "special" something, which bowls us over. On the other hand there was a not wide variety in some categories - most often for technical reasons. So the judges' task was no easy, as usual...


W kategorii Patchworki/Quilty Tradycyjne zwyciężył tzw. wholecloth quilt (tylko pikowanie jednej tkaniny) "Infinity" (609 - Nieskończoność), wykonany przez Sandy Chandler. Ta praca zdobyła także nagrodę Best of Show. Dla mnie największe zaskoczenie, gdyż konkurencja była duża, a pikowanie doskonałe, ale jednak maszynowe. To się teraz nazywa "hand-guided long-arm quilting"! Tradycyjnie?

In the Traditional Quilts category won the wholecloth quilt "Infinity" (609), made by Sandy Chandler. This work also won the Best of Show Award. For me the biggest surprise, as the competition was strong and she quilted it perfectly, albeit on the machine. It is now called "hand-guided long-arm quilting"! By tradition?



Natomiast druga nagroda w tej kategorii, też wholecloth quilt "Pearl Princess" (567 - Perłowa Księżniczka) wykonana przez Sandie Lush, już była pikowana ręcznie i ręcznie bogato ozdobiona węzełkami kolonialnymi i koralikami. Zdobyła ona także Nagrodę Publiczności. Szkoda tylko, że ten quilt był tak źle oświetlony - zauważyłam go, gdy zaczęłam szukać wywieszki o nagrodzie. Mimo wielu prób, nie dał się w całości dobrze sfotografować - jego piękno widać dopiero na zbliżeniu. Przegrał, bo był mniejszy?

Instead, the second prize in this category, also wholecloth quilt "Pearl Princess" (567) made by Sandie Lush, was richly hand quilted and hand decorated with colonial knots and beads. It also won the Visitors Choice Award. It was a great pity that this quilt was so badly lighted - I noticed it when I started to look for the notice of the award. Despite many attempts, I couldn't take a photo of entirely work - its beauty could be seen only on close-up. It has lost because it was smaller?


Trzecią nagrodę w tej samej kategorii przyznano pracy "Grey is Beautiful" (590 - Szary jest piękny), wykonanej przez Anne Lilliholm Jorgensen. I znów przepiękne pikowanie na maszynie longarm oraz ręczne aplikacje i trochę haftu. Inspiracją do tego quiltu był inny quilt "Stevie's Garden" Susan Smith (Szablony do kupienia na stronie http://patchworkonstonleigh.typepad.com/patchwork-on-stonleigh/2011/01/stevies-garden.html). Hmmmmm...

Third prize in the same category were granted "Grey is Beautiful" (590) made by Anne Lilliholm Jorgensen. And again, there was the beautiful quilting on the longarm machine as well as hand sewn appliqué with a bit of embroidery. The inspiration for this quilt was another quilt "Stevie's Garden" made by Susan Smith (pattern available for purchase on the http://patchworkonstonleigh.typepad.com/patchwork-on-stonleigh/2011/01/URstevies-garden.html). Hmmmmm ...



Moim zdaniem szkoda, że ze zgłoszonych do kategorii Patchworki Tradycyjne 73 prac nie nagrodzono żadnego "prawdziwego" patchworku. A było takich kilka ( w większości pozostałych były aplikacje) i to własnego projektu. Tu pokażę tylko kilka tych prac, które mi się najbardziej podobały.

In my opinion, it is a pity that in the category Traditional Quilts between 73 works any "true" patchwork was awarded. There were some of them (others were most appliqued), item artists' own designed. Here I will show you only what I liked most.


Joy Salvage - Blue Cabin, Highly Commended (miniature log cabin blocks, machine pieced and quilted)


Anne Hill - Never Again! (design by Erica Kaprow)


Janette Chilver - Dresden in Bloom (adapter from a pattern by Edita Sitar)

I oczywiście polskie patchworki pokazane tu.

And of course Polish quilts shown here.

Do tradycji zaliczam także wystawę artystki niemieckiej Brigitte Morgenroth, zatytułowaną "Log Cabin - Today".

The tradition includes for me also the exhibition "Log Cabin - Today" by German artist Brigitte Morgenroth.



Bardzo tradycyjna była także wystawa "Inspirations of the Past" grupy artystek tradycyjnych w ramach brytyjskiej gildii patchworku, gdzie wzory użyte w tradycyjnych pracach "vintage" były także interpretowane na nowo w mniejszych, uszytych specjalnie na tę wystawę.

The exhibiton "Inspirations of the Past" by Traditional Quilt Group of The Quilters' Guild of the British Isles was also very traditional."Vintage quilts hang alongside smaller versions, using the same traditional patterns, but made especially for this exhibition." (quoted from the Official Show Guide).



A wystawa Kaffe Fassett'a "Antique Quilt Collection" zawierała także jego własne prace zainspirowane jego zbiorami.

And in the galery of Kaffe Fassett "Antique Quilt Collection" also his own works, inspired by his collection, were shown.


9 komentarzy:

  1. Czytałam i tak sobie analizuję... właśnie nie wiem jak, czym... kierują się jurorzy w ocenie prac na takich wystawach. Widzę ,że i Ty się nad tym zastanawiasz. Wiem, że trudno ocenić, wyróżnić najlepsze. Jak wybrać, co ocenić, jak porównać... bo chociaż kategorie są, to prace w nich są tak różne! Jak konkurować pikując ręcznie z pikowaniem na maszynie nie mówiąc już o pikowaniu na long-armie!? Wiem, że czas niesie postęp. Dawniejsze, ręcznie szyte i pikowane patchworki, to już zupełnie inna bajka! Wiem, wiem... inna kategoria ;) Osobiście najchętniej szyłabym i pikowała ręcznie! Czasem łatwiej pozszywać jednak kilometry pasków na maszynie, a czasem pozszywanie ręcznie drobnych elementów sprawia mniej kłopotu ręcznie niż na maszynie. Co lepsze: ogromny pled, narzuta... czy mini quilt? Ech... nasuwają się pytania... Szyć, szyć... :) Jeśli się to lubi, sprawia radość - szyć co w duszy gra i naprawdę sprawia radość, przynosi spokój i satysfakcję :)
    Danka, pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, Jolciu - sędziowania trzeba się uczyć! np. EQA uczy na wszystkie imprezy przez nią patronowane (więc wszystkie narodowe - na Polskę będzie też! także np. Birmingham i Alzacja). Myślę że Amerykanie inaczej oceniają, niż Australijczycy czy Rosjanie... Inna tradycja, przyzwyczajenia, smak, moda... Ogólne ramy znam: kryteria określone - musza być spełnione, powierzchnia wystawowa na ogół ograniczona (tu akurat nie - przyjmują wszystko), decyduje większość głosów jurorów - inni w każdej kategorii. Przy równych głosach decyduje zwykle jakość wystawy (tu nie wiem, bo nie ma odsiewu - był tylko w Ani Masters).
    Ja nie podważam decyzji sędziów - ja tylko głosowałabym inaczej i komentuję, dlaczego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta, tak... dziękuję Danka :) Decyzja jurorów jest ich decyzją oczywiście, a niekoniecznie musi być zgodna z naszą oceną. Ja też nie pisałam w sensie oceny. bo wcale tam nie byłam i nie miałam żadnego porównania, poza fotkami w sieci. A na nich pewnie i tak wszystkiego nie było .

      Usuń
  3. Danka, miałam podobne odczucia oglądając zgłoszone prace i zwycięzców z kategorii Traditional. I - longarm? II - praktycznie niewidoczna, boczne ścianki chyba zaciemniały quilt. III - dla mnie nieporozumienie. Nie widzę żadnego uzasadnienia. Jurorzy pewnie jakieś mieli, że ta praca była lepsza od pozostałych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Jo, jak analizuję inne kategorie, to niestety ten sam trend jest wszędzie: zakupione wzory nawet nie interpretowane, tylko wykonane np. z innych tkanin, w innej gamie kolorystycznej itp. Oczywiście, że są to piękne patchworki, pięknie pikowane. Nie widzę nic złego w takim szyciu, wręcz przeciwnie, ale mam wątpliwości, czy wszystkie kryteria konkursowe są w ten sposób spełnione... I pomijam inny aspekt przyjmowania wszystkich prac do konkursu (nie na wystawę - pokazywać trzeba wszystko): demoralizujący efekt udziału prac złych i bardzo złych technicznie. A takich tez było niemało....

      Usuń
    2. no było, było...

      Usuń
    3. O! I jest o czym poczytać...

      Usuń
  4. Ja bym troszkę pobroniła tego I miejsca, bo zrobić coś takiego na longarmie to jednak wyczyn - stopień skomplikowania i misterny efekt robią wrażenie.
    Danka, jeszcze parę lat temu (przed longarmami)była ta opozycja ręcznie vs na maszynie i ręcznie znaczyło lepiej (tzn. było wyżej cenione). A dobrze wiemy, że niektóre rzeczy łatwiej zrobić ręcznie niż na maszynie, wbrew pozorom.

    Natomiast generalnie rządzi rynek - począwszy od sponsorów poprzez wszystkich zainteresowanych finansowo tą branżą. Taki "trynd" - ma być lekko, łatwo i przyjemnie.
    Z jednej strony upada ikona Quilter's Newsletter Magazine, na której wychowały się pokolenia i która prezentowała zawsze to co w quiltach najlepsze, a z drugiej strony sa nowe magazyny, nowe pokolenia i nowe życie szycia quiltów. Szast-prast i gotowe, uproszczone, zmodernizowane, każdy może to uszyć itd.

    Taka kolej rzeczy, znak czasów, w jakich żyjemy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja wiem... ale tam było wiele świetnie wypikowanych prac - na longarmie i na domowej maszynie, głównie patchworków! I ja też trochę idę z biegiem czasu - nie mam nic przeciwko quiltowaniu maszynowemu - wręcz przeciwnie. Uważam jednak, że wholecloth Best of Show powinien być pikowany ręcznie, jeśli jest w kategorii Tradycyjne.

    OdpowiedzUsuń